Czasem dzwonię do Rozpuszczalnika.
A on uparł się niektóre rozmowy publikować (coś wspomina o armatach z zatoki Saint-Tropez).
Ostatecznie, dlaczego nie ?!


poniedziałek, 7 marca 2011

Prawiczka.net i Fruzia.pl








Już prawie zapomniałem o tchórzliwej panience w osobie administratora Prawiczki.net ("buzia w ciup, rączki w małdrzyk"), kiedy zadzwonił mój krewki przyjaciel Maurycy. 
 
Zapachniało wydarzeniem, bo przyjaciel nie odzywał się od trzech tygodni. Jego milczenie dałoby się wytłumaczyć faktem, że objeżdżałem turystycznie pewien południowy kraj (a nawet mój kot wie, że telefon komórkowy parzy mi ręce, więc trzymam go z daleka od siebie) - fakt jednak pozostaje faktem - przyjaciel przestał milczeć dopiero dzisiaj.
Wypadało się rozsiąść, zajmując czymś wolną rękę. Najlepiej czymś do picia.

- I co? - odezwał się bez najmniejszego brzydkiego wyrazu Maurycy. - Forum Fruzi obywa się bez ciebie!
- O ile mi wiadomo - zareagowałem cierpliwie - to forum Frondy obywa się bez forumowiczów. Terlikowski jęczał, że portal został zaatakowany przez bezbożnych hackerów, po czym przestał jęczeć i Fronda zamilkła.
- Chuj prawda! - warknęła słuchawka. - Fruzia.pl nadaje i odbiera. Bez  naukowych znamion anemii.
(Przepraszam Czytelnika - miało być "Ch... prawda!".)
- Tia? Zaraz zobaczymy - odwarknąłem. Nie bez lekkiego skoku ciśnienia w klawiaturze.

Okazało się, że Maurycy miał coś ze wzrokiem.
- Nie ma Frondy - zatryumfowałem pośpiesznie. - Nie ma, nie ma, nic nie widzę.
- Jestem zbójcą krótkowidzem - dokończył Maurycy.

Zapadła między nami długa cisza, i im dłużej trwała, tym bardziej mentalnie przestawiałem się na słownictwo przyjaciela.
Po trzydziestu, czterdziestu sekundach usłyszałem wyczerpującą diagnozę:
- No to cię, kurwa, odcięli.
- No to mnie, kurwa, odcięli - zgodziłem się, nie przebierając w grzecznościach.
- Co było do przewidzenia - zabrzmiało w słuchawce. - Bo albo jeden admin sypia z drugim, albo zna jego numer telefonu, albo wreszcie obaj są rasowymi reprezentantami współczesnej polskiej hihi prawicy.
- … - zamilczałem w odpowiedzi.
- Ja ich widzę - rozpoczął beze mnie drugie okrążenie Maurycy - jak, w pończoszkach uciskowych na żylakach, podtrzymują się nawzajem i lezą środkiem ulicy ze strachu przed doniczkami i siusiu z balkonów....

I na tym nagle urwała się komunikacja. Wiedziałem, że pora na nowy stan wojenny jeszcze nie nadeszła, więc postanowiłem skupić się na tych punktach spraw publicznych, w których mnie one dotykały.
Administrator Prawicy.net, zapewne z czegoś niezadowolony, nigdy mnie nie ostrzegł ani nie wyjaśnił powodu, dla którego nie tylko zawiesił moje konto, ale sprawił, że jego Prawica. net kłamie jak najęta, kiedy na próbę dostępu z Google pt. "Rozpuszczalnik - blog | Prawica.net" odpowiada "Rozpuszczalnik has not created any blog entries.".
Administrator forum Frondy okazał się jeszcze bardziej odważny, bo mi odciął możliwość podziwiania swojego faryzejsko-dewocyjnego pobojowiska, instalując filtr na mój IP. Mogłem bez trudu anonimowo zajrzeć za parawanik i zobaczyć, jak pod okiem Grzybowej z Plebanii kwitnie życie intelektualne, ale zapach tchórza był za silny, abym postanowił eksperyment powtarzać.

Tak sobie myślałem, kiedy od nowa zadzwonił Maurycy.
- Wiem, co myślisz - oświadczył
- A ja wiem, co ty kombinujesz - odpowiedziałem. - Owszem, podobnie jak na Prawica.net, tak na forum Frondy jest sporo dobrych autorów, ale skoro nawet oni zgadzają się z istnieniem cenzury, tym paskudniejszej, że anonimowej oraz politycznie i obyczajowo świętoszkowatej, to...
- To ch... z nimi! - wrzasnął Maurycy.
(Czytelnik zauważył, że tym razem wykazałem się refleksem i słowo "chuj" w porę wykropkowałem.)
- A przede wszystkim z miękkimi organami portalowej władzy, które powinny być mocne i sztywne! - dorzuciłem swój wykrzyknik.
- No to do jutra! - zakończył rozmową przyjaciel.
- No to do jutra! - zakończyłem rozmowę ze swojej strony.
Niepotrzebnie, bo w słuchawce było już pusto.

A potem rozsiadłem się jeszcze wygodniej. Głowę wypełniły mi szyderstwa. Mocniejsze od najgorszych wyrażeń ze Słownika Maurycego - "Prawica", "Fronda"....
Prawica, Fronda - piękne pojęcia.

Etymologicznie, fronde - to proca, ale myślę, że twórcom portalu chodziło raczej o pewne wydarzenia z historii Francji, o bunt przeciwko władzy posuniętej zbyt daleko. Kiedy to władza królewska stała się zbyt silna (Henryk IV, Ludwik XII, Richelieu, regencja z czasów młodego Ludwika XIV).
A tu... fru fru Fruzia...
Zapyziała Fruzia.pl, odważna zza węgła.
Fronda - proca.
Fruzia z gumki od majtek...